Fotogadżet. Crystoleum


Fotografia od początku powodowała u twórców i odbiorców niedosyt ze względu na brak możliwości uzyskania obrazów w barwach naturalnych. Z tego powodu już dagerotypy, najwcześniejsze fotografie na srebrzonych blaszkach, z lat 40. XIX w., a następnie fotografie na podłożu papierowym chętnie kolorowano. W zakładach fotograficznych zajmowali się tym najczęściej studenci malarstwa i początkujący malarze, nakładając gwasze, farby akwarelowe lub olejne na lico fotografii. Odmianą fotografii kolorowanej ręcznie jest crystoleum. Fotografowie skorzystali z doświadczeń plastyki – w XVIII w. od strony odwrocia kolorowano grafiki. Teraz fotografię, najczęściej albuminową, do której uzyskania używano albuminy, czyli białka jaja kurzego, przyklejano warstwą emulsji fotograficznej do płaskiej lub łagodnie wypukłej płytki szklanej, a następnie delikatnie ścierano mechanicznie jej papierowe podłoże, używając drobnoziarnistego papieru ściernego. Kiedy na płytce pozostawała praktycznie tylko warstwa światłoczuła z zachowanym w niej wizerunkiem i minimalna warstwa papieru, ten pokrywano woskiem, uzyskując przezroczystość obrazu. Dopiero wtedy malowano na nim po raz pierwszy od strony podłoża. Kolorowano delikatnie detale i niewielkie płaszczyzny. Następnie doklejano drugą szybkę i na niej malowano większe płaszczyzny, najczęściej tło, np. niebo różowe nad horyzontem i błękitne powyżej. Tę warstwę malarską zaklejano białym kartonem z czarną okleiną na zewnątrz. Z czasem pojawiły się aplikacje z masy perłowej, także od strony podłoża fotografii, co pozwalało uzyskiwać efekty mieniących się perłowo powierzchni, np. elewacji budynków, z równoczesnym zachowaniem każdego detalu architektonicznego – przykładem widok gmachu Opery w Wiedniu, wykorzystany do dekoracji wieczka kasetki (MHF 17918/II) – lub widok łazienek kąpielowych na plaży w Świnoujściu (MHF 17919/II).

Crystoleum pojawiło się pod koniec lat 80. XIX w. i do czasu I wojny światowej wszystkie materiały potrzebne do przygotowania go były osiągalne w handlu. Anonse prasowe wręcz zachęcały do samodzielnego wykonywania crystoleum: „łatwe do nauczenia się”. Ta technika była popularną rozrywką w salonach, zwłaszcza wśród kobiet.

A ponieważ w praktyce zawsze obok produktów oryginalnych zjawiają się imitacje, naśladownictwo nie ominęło także crystoleum. Zamiast fotografii pod szklane płyty podklejano barwne druki (MHF 17922/II, MHF 17915/II, MHF 17946, MHF 17929/II, MHF 17916/II), często pocztówki (MHF 17927/II, MHF 17917/II, MHF 17930/II). Paseczki masy perłowej naklejano bezpośrednio na licu obrazków i takie wklejki zasłaniały detale (MHF 17925/II, MHF 17932/II, MHF 17926/II) a nawet brudziły widok klejem (MHF 28479/II) Rezygnowano z kolorowania od strony podłoża, bo przecież druk był już barwny. Drugą szybkę zastępowano od razu kartonem.

Widoki ręcznie kolorowane – crystoleum oraz typu crytostoleum bardzo często funkcjonowały jako pamiątki z uzdrowisk (MHF 17917/II, MHF18094/II), z miejsc pielgrzymkowych (MHF 17942/II, MHF 17939/II), z miejsc atrakcyjnych turystycznie i krajoznawczo (MHF 17928/II, MHF 17920/II, MHF 17930/II). Pamiątki miały formę widoków oprawianych w ramy stojące lub wiszące, często ze specjalnymi tabliczkami „Andenken an…” (MHF 28475/II, MHF 28477/II, MHF 17916/II, MHF 17920/II) oraz szklanych przycisków do papierów (MHF 17937/II, MHF 17938/II, MHF 18089/II, MHF 18094/II), a nawet popielniczek (MHF 12469/II).

MuFo posiada przykłady takich pamiątek i przed laty udostępniło je szerokiej publiczności podczas Nocy Muzeów.

Przygotowała Lucyna Król
Dział Konserwacji i Przechowywania Zbiorów


Bibliografia:

  • Crystoleum [dostęp 20.04.2022].
  • Crystoleum [dostęp 20.04.2022].
  • Harasym Z., Stare fotografie. Poradnik kolekcjonera, Warszawa 2005.
  • Koziński J., Fotografia krakowska w latach 1840–1914. Zarys historii, Kraków 1978.
  • Zasób MuFo – materiały z pokazu na Noc Muzeów 2006.